Kto zostanie prezesem TVP? "Bardzo zabiega o to stanowisko"
Przypomnijmy, że 20 grudnia ub. roku po godz. 11.00 wyłączony został sygnał kanału TVP Info i zablokowany dostęp do portalu tvpinfo.pl. Zablokowany został również sygnał na wszystkich pozostałych antenach należących do TVP, w tym antenach regionalnych. Było to następstwem próby siłowego przejęcia mediów publicznych przez nowy rząd.
"Nowe" władze TVP
Do siedziby Telewizji Polskiej weszli przedstawiciele ministra kultury i dziedzictwa narodowego podający się za nowych przedstawicieli Rady Nadzorczej TVP. Nowe zarządy spółek zostały wyłonione przez nowe rady nadzorcze powołane przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Prezesem został ogłoszony Tomasz Sygut, nieuznawany przez ówczesne władze TAI z Michałem Adamczykiem na czele. Z kolei 26 grudnia Michał Adamczyk został powołany przez Radę Mediów Narodowych na prezesa Telewizji Polskiej. 27 grudnia Sienkiewicz zdecydował o postawieniu TVP, PR i PAP w stan likwidacji. Do TVP wszedł likwidator Daniel Gorgosz. Z kolei Tomasz Sygut objął funkcję dyrektora generalnego. 10 stycznia Krajowy Rejestr Sądowy podjął decyzję w kwestii dokonania wpisu nowych członków rady nadzorczej TVP powołanych przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek został oddalony.
Lewica wskaże prezesa?
Z informacji do których dotarł portal DoRzeczy.pl wynika, że dni Tomasza Syguta w TVP mogą być policzone. Nasi rozmówcy wskazują, że premier Donald Tusk miał „machnąć ręką” na media publiczne. – TVP zgodnie z obietnicą premiera została przejęta, teraz stacja nikogo po stronie rządowej nie irytuje – wskazują nasze źródła w obozie władzy.
Pojawia się jednak problem z jakością prezentowanych przez stację materiałów i jej oglądalnością. Do premiera odbywają się więc coraz częstsze pielgrzymki dot. ewentualnych nowych władz spółki. – Donald chciałby oddać ten problem w ręce kogoś innego. Tu z pomocą przychodzi mu Lewica, która chciałaby wskazać na prezesa swojego człowieka – słyszymy.
Z informacji, do których dotarliśmy wynika, że wspomnianym człowiekiem Lewicy, którego widziałaby ona roli przyszłego prezesa TVP jest Sławomir Zieliński, obecny dyrektor biura programowego stacji, który pracował już w TVP do 2016 r. Od kwietnia 2013 r. do połowy lutego 2016 r. kierował biurem programowym stacji. Koordynował także prace nad "Wiadomościami".
W przeszłości Sławomir Zieliński był członkiem PZPR. Pracował w Radiokomitecie. "Na Woronicza wraca stary beton postkomunistyczny. Zieliński zaczynał w »Teleexpressie« w 1987 r. Takich jak on nazywano »dziećmi Główczyka« od nazwiska ówczesnego sekr. PZPR ds. propagandy. W epoce rządów Leszka Millera w l. 2001-2004 Zieliński dbał o interesy SLD na Woronicza" – zwracał wówczas uwagę w mediach społecznościowych publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Piotr Semka.
– Sławek bardzo zabiega o to stanowisko. Podobnie zresztą jak kilka innych osób, które widzą siebie na miejscu Tomasza Syguta – mówi nam nasze źródło.
Scenariusz ten ma rozwiązać również problem obecnego zarządu TVP, który jest obarczony piętnem siłowego wejścia do stacji. Według planu, tuż po zakończeniu stanu likwidacji do spółki wejdą nowe i zupełnie "czyste” władze.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.